Tłusty Czwartek to wyjątkowy dzień, w trakcie którego kalorie nie mają znaczenia. To słodkie święto rozpoczynające ostatni tydzień karnawału. Wypada zawsze na 52 dni przed Wielkanocą.
Tłusty Czwartek ma swoje korzenie w dawnych zwyczajach ludowych i religijnych. Pierwsze wzmianki o tym święcie sięgają średniowiecza, kiedy to hucznie obchodzono zakończenie zimy i nadejście wiosny. Początkowo spożywano tłuste potrawy, takie jak mięso pod każdą postacią czy bigos. Popularne były także pączki z ciasta chlebowego, nadziewane słoniną.
Tradycyjne polskie pączki przygotowuje się z ciasta drożdżowego, smaży na głębokim tłuszczu i nadziewa marmoladą. I choć dziś cukiernie kuszą wieloma wariacjami smakowymi od kremu pistacjowego przez słony karmel to i tak najwięcej sprzedaje się tych klasycznych.
– Najważniejsze, żeby pączek był puszysty, dobrze wyrośnięty i smażony w odpowiedniej temperaturze. A jeśli do tego jest robiony z sercem, to smakuje najlepiej – mówi jedna z gospodyń KGW w Wysocku Wielkim.
Współczesny Tłusty Czwartek to nie tylko święto łasuchów, ale także okazja do spotkań w gronie najbliższych. W wielu miejscowościach to wspaniała okazja do wspólnego pieczenia w Kołach Gospodyń Wiejskich. Członkinie spotykają się, by razem przygotować tradycyjne wypieki, wymienić się przepisami i podtrzymać lokalne tradycje kulinarne. Dla młodszego pokolenia to okazja do nauki od starszych, bardziej doświadczonych gospodyń.
– Wspólne wypieki to u nas tradycja. Po rogalach Marcińskich przyszedł czas na pączki. Mimo, że chętnie testujemy nowe smaki i często stawiamy na nowoczesność w tym wypadku trzymamy się sprawdzonego, klasycznego przepisu – mówi jedna z gospodyń KGW Wysoko Wielkie.
Według przesądów, kto nie zje choć jednego pączka w Tłusty Czwartek, temu nie będzie się wiodło w nadchodzącym roku. I niezależnie od tego czy wybierze się pączka klasycznego czy w nowoczesnej odsłonie smakowej, jedno jest pewne, w ten dzień nie warto liczyć kalorii.
@KGW Wysocko Wielkie
