Rozmowa z Jarosławem Maciejewskim – Prezesem Stowarzyszenia Sołtysów Województwa Wielkopolskiego, II Wicewojewodą Wielkopolskim, podczas spotkania zarządu stowarzyszenia w Zacharzewie.
Jak zmieniała się na przestrzeni lat funkcja i zadania sołtysa?
– Sołtys to jedna z funkcji, instytucji, która,,od zawsze” była związana z demokratyczną formą wyboru. Tak było od czasów funkcjonowania na naszych terenach osadnictwa niemieckiego, a więc nawet od XII wieku. Dziś rola sołtysa jest już oczywiście zupełnie inna, ale wciąż bardzo ważna. Dzisiejszy sołtys jest osobą wielokierunkowo i wszechstronnie przygotowaną do tego, aby rozmawiać o różnych sprawach ludzi, którzy do niego przychodzą, bo na przykład chcą u niego w sołectwie zamieszkać, zwierzyć się ze swoich problemów czy zgłosić np. wadliwie działającą lampę uliczną.
Czy często dziś osiedlają się na wsi nowi mieszkańcy?
– Z moich obserwacji wynika, że bardzo często. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest pewna moda z tym związana. Paradoksalnie, dla sołtysów to często spory problem. Ludzie, którzy osiedlają się na wsi, często alienują się z nowego środowiska życia społecznego i ograniczają się do „wymuszania” od wójta, burmistrza, sołtysa doprowadzenia drogi, oświetlenia, a najlepiej jeszcze światłowodu do internetu. Wodociąg i kanalizacja to już dziś na wsi standard. Sołtys musi być osobą, która potrafi animować środowisko lokalne, umieć scalić wokół siebie ludzi, którzy chcą działać na rzecz lokalnej społeczności. Dziś nie wystarczy tylko wybudować piękną salę wiejską, czy plac zabaw. Rolą sołtysa jest zapełnić te obiekty osobami, które będą chciały z nich korzystać. Dzisiejszy sołtys to człowiek, który potrafi pogodzić ambicje, oczekiwania społeczne i możliwości finansowe samorządu.
Czym zajmuje się stowarzyszenie i co robi dla sołtysów?
– Stowarzyszenie Sołtysów Województwa Wielkopolskiego działa wielokierunkowo. Wspieramy zarówno nowych sołtysów, jak i osoby doświadczone na tym stanowisku. Prowadzimy różnego rodzaju działania wspierające animację środowisk lokalnych. Przede wszystkim, współdziałamy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego, w którym działa sztandarowy program Wielkopolska Odnowa Wsi. Ten program zajmuje się między innymi budowaniem sołeckich strategii rozwoju. To powoduje, że każda grupa na wsi, z jej sołtysem, planuje rozwój wsi na przestrzeni co najmniej pięciu lat. To pozwala sołtysom łatwiej funkcjonować, gdyż ustala hierarchię ważnych dla lokalnej społeczności spraw, przeznaczonych do realizacji. Rolą sołtysa jest znalezienie finansowania dla tych zadań. To często bardzo trudne, ale wielu sołtysów potrafi to robić.
Jest przecież fundusz sołecki…
– Niestety, w Wielkopolsce tylko ok. 65 % gmin wprowadziło u siebie fundusz sołecki. Dążymy do tego, żeby na obszarze Wielkopolski wszędzie funkcjonowało takie rozwiązanie. Jeśli cześć władzy związana z finansami samorządu gminy jest oddana lokalnej społeczności i jej reprezentantom, wtedy na zebraniu wiejskim decydujemy, jakie zadania chcemy realizować, na co przeznaczyć publiczne środki, przyjmując jednocześnie współodpowiedzialność za ich realizacje. Rola sołtysa jest w tym kluczowa.
To dlaczego w tak wielu miejscach trudno znaleźć chętnych do pełnienia funkcji sołtysa?
– Myślę, że duże znaczenie ma tutaj dieta dla sołtysa. Wysokość diety uchwalają gminy i wiele zależy od tego, jak dana gmina podchodzi do pracy swoich sołtysów. Mamy wprawdzie jeszcze dodatek sołecki do emerytury, ale obejmuje on tylko tych sołtysów, którzy wypełnili dwie pełne kadencje i osiągnęli wiek emerytalny. Znam osobiście dwa przypadki, gdy sołtysom zabrakło po dwa, trzy tygodnie do zaliczenia dwóch pełnych kadencji bycia sołtysem i wojewoda odmówił przyznania dodatku. Uważamy to za „kuriozum” i nasze stowarzyszenie złożyło już wniosek do Sejmu, by wprowadzić zmiany pozwalające skorygować to niedopatrzenie. Przecież nie da się zaplanować zebrania po np. ośmiu latach w tym samym dniu, zwłaszcza jak sołectw w gminie jest 25, a nawet 40.
Czy instytucja sołtysa ma w naszych realiach wiejskich przyszłość?
– Każda instytucja ma przyszłość, jeśli zajmują się nią dobrzy, aktywni ludzie. Funkcja sołtysa jest w zamyśle społeczna, ale trzeba lepiej zorganizować kwestię wynagrodzenia, jako rekompensaty za cenny czas poświęcony na pracę społeczną. Wówczas będziemy mieli wielu chętnych do tej pracy, traktowanej bardziej podmiotowo. Mam nadzieję, że uda się spełnić ten postulat.
Dziękuję za rozmowę.