Początek derbowego meczu należał do gospodarzy, którzy prowadzili w 5 minucie 4:1. Szczypiorniak Gorzyce Wielkie ani myślał oddawać pola faworytowi w tym prestiżowym spotkaniu. W 17 minucie po rzucie do pustej bramki Pawła Dutkiewicza przy podwójnym osłabieniu KPR Ostrovia, Szczypiorniak objął prowadzenie 8:7. Świetnie w bramce gości spisywał się Błażej Potocki, który w 26 minucie odbił nawet rzut karny wykonywany przez Patryka Marciniaka.
KPR Ostrovia grała w tym meczu bez kontuzjowanego Michała Bałwasa, który ma problem z kolanem. W zespole Szczypiorniaka zabrakło Pawła Adamczaka, co było z pewnością sporym osłabieniem beniaminka I ligi. W 28 minucie było 11:9 po kolejnej bramce świetnie spisującego się do przerwy na skrzydle Mikołaja Szycha. Chwilę później kontrę wykończył Ksawery Gajek i przewaga Ostrovii wzrosła do trzech trafień. Do przerwy w tym zaciętym derbowym pojedynku było 13:10 dla gospodarzy.
Ostatecznie KPR Ostrovia wygrał po raz drugi w tym sezonie lokalne derby, tym razem 27:22 Szczypiorniakowi należą się również brawa za ambicję i wolę walki. Do pewnego momentu ekipa braci Dutkiewiczów dotrzymywała kroku walczącemu o awans do Superligi faworytowi z Ostrowa.
źródło: KURIER OSTROWSKI ( więcej o sobotnim meczu przeczytasz → tutaj)